Partnerstwo gmin Pokój - Hochspeyer. Wymiana młodzieży polsko - niemieckiej 2001
Trzeci tydzień września upłynął w Publicznym Gimnazjum w Pokoju w atmosferze „zacieśniania stosunków międzynarodowych”. W niedzielę 16 września 2001r. przybyła do nas z długo oczekiwaną rewizytą, delegacja z Hochspeyer. Spotkanie młodzieży odbyło się pod hasłem „Śladami przeszłości”. Dziesięcioro młodych ludzi z Niemiec wraz z dwiema opiekunkami znalazło gościnę u rodzin polskich uczniów naszej szkoły. Zajęto się nimi z tak staropolską gościnnością, iż po kilku godzinach czuli się naprawdę zadomowieni.
Opuściwszy w poniedziałek rano przytulne kwatery, młodzi Niemcy zaczęli poznawać najbliższą okolicę: naszą szkołę, kościół ewangelicki i park w Pokoju. Aby zwiedzanie nie stało się nużące, połączono je z quizem przygotowanym przez panią Danutę Wesołowską- Sekretarza naszej gminy. Po harcach na świeżym powietrzu, wspólny posiłek w szkolnej stołówce zyskał rangę królewskiej uczty.
Zregenerowani i dożywieni goście oraz ich polscy rówieśnicy wyruszyli na wycieczkę do stadniny koni w Okołach. Setka hodowanych tam koni sportowych witała młodzież międzynarodowym parskaniem. Dzięki uprzejmości dyrektora obiektu - Ryszarda Proniewskiego, uczestnicy mogli spróbować swych sił jeżdżąc w siodle. Chociaż nie wszyscy okazali się prawdziwymi kowbojami, to i tak emocji było sporo. Dzień zakończył się pląsami i zabawami przy ognisku oraz wspólnym pieczeniem kiełbasek.
Kolejny ranek przyniósł nowe atrakcje. „Wesoły autobus” ruszył w kierunku Opola. Po drodze młodzież obejrzała XVI wieczny kościółek w Czarnowąsach, zaś w stolicy naszego województwa zetknęła się z historią miasta zapisaną w murach wieży Piastowskiej, kryptach kościoła Franciszkanów, kamiennych fasadach opolskiego rynku i w bierkowickim Skansenie.
Środowy pobyt w Brzegu stanowił kontynuację historycznych wędrówek. Grupa młodzieży zwiedziła Zamek Piastowski oraz Rynek, a ukoronowaniem dnia stały się dzikie harce na tamtejszym basenie. Na jakiś czas nasi goście stali się fokami i delfinami, co chwilę grzejącymi zmarznięte ciała w rozkosznej wodzie jaccuzi. Wieczorem natomiast cała grupa podziwiała występ cyrkowców przybyłych tego dnia do Pokoju.
Nie wiadomo kiedy zaczął się czwartek, a wraz z nim wyprawa do opolskiej elektrowni. Olbrzymia i tajemnicza budowla budziła fascynację zwiedzających. Oprowadzający wycieczkę inżynier-energetyk cierpliwie udzielał wyczerpujących odpowiedzi na niekończące się pytania. Tegoż dnia nasi koledzy zza zachodniej granicy mieli okazję wykazać się swoimi talentami plastycznymi. Wykonali piękne mozaiki o tematyce: „Co jest dla mnie ważne?”Kompozycje z tłuczonych kafli rozbłysły kolorowymi symbolami przyjaźni, muzyki, miłości… A wieczorem budynek naszej szkoły zatrząsł się w posadach w takt dyskotekowej muzyki. Taniec i zabawa okazały się kompletnie ponadnarodowe. Niemcy i Polacy wspólną dyskotekę podsumowali jednym uniwersalnym słowem „SUPER!”
Pomimo dającego się już wszystkim we znaki zmęczenia, w piątek znowu wyruszono w drogę. W Namysłowie uchylił gościnnie bramę zabytkowy zamek, w którym mieści się browar. Z wielkim zainteresowaniem oglądano także obrazy znajdujące się w galerii. Gościom bardzo podobał się również uroczy namysłowski rynek. Po krótkim odpoczynku wczesnym popołudniem, młodzi ludzie udali się w podróż na Górę Św. Anny, aby wziąć udział w charytatywnym koncercie Budki Suflera. To była już giga atrakcja, magiczne przeżycie! Stare dobre przeboje poderwały z kamiennych ławek amfiteatru wszystkich - bez względu na wiek czy narodowość, a nocny pokaz sztucznych ogni rozświetlał rozbawione twarze. Na pewno było warto!
Ostatni dzień pobytu niemieckiej delegacji upłynął już znacznie spokojniej na wizycie u pojorowskich strażaków pod wodzą pana Alojzego Kubicy, podsumowaniu seminarium, przejażdżkach bojowymi wozami, festynie w Lubnowie…
Niedziela - ostatni dzień pobytu, mimo pięknej pogody – wilgotna była od łez rzęsiście wylewanych przez młodych ludzi obu nacji. Odjechali przy akompaniamencie wzajemnych obietnic szybkiego spotkania. Wszystkie te atrakcje nie były możliwe, gdyby nie uprzejmość i wielkie i wielkie serce Państwa Ignatowiczów, Juźwiaków, Piętków, Scheitzów, Jędrzejków, Letkich, którzy przyjęli przybyszów we własnych domach, okazując im iście staropolską gościnność. Kto wie, czy polski „bigos” nie trafi na kartę dań narodowych naszych niemieckich gości? Niemiecka młodzież, jak i ich opiekunowie nie znajdowali słów uznania dla „swoich” polskich rodzin. Nie sposób również pominąć dużego wkładu pracy pani Danusi Wesołowskiej, która służyła radą , pomocą, umiejętnościami językowymi, a nawet cukierkowymi prezentami. Wyrazy wdzięczności należą się również naszym sponsorom: Spółdzielni Rolniczo - Handlowej „Rolmer” w Pokoju oraz Bankowi Spółdzielczemu w Namysłowie Oddział w Pokoju.
Chciałabym również podziękować panu Dyrektorowi Publicznego Gimnazjum – mgr Henrykowi Łapszyńskiemu, który z ogromnym zaangażowaniem wspierał organizatorów, służył pomocą i sam brał udział w wielu imprezach.
Dziękuję także moim koleżankom i kolegom, którzy chętnie brali udział w każdym przedsięwzięciu, opiekowali się uczestnikami wycieczki i starali uatrakcyjnić każdą imprezę. Mimo wielkiego wysiłku i zmęczenia wszyscy byli uśmiechnięci i życzliwi. Teraz pozostaje nam czekać na kolejne spotkanie.
Organizator wymiany polsko-niemieckiej - Renata Barabosz
Data publikacji: 18-10-2011 08:29